Podobno mycie twarzy mydłem to niezbyt dobra metoda (och, powiedźcie to mojemu dziadkowi!), stad cały wysyp wszelkich żeli do mycia twarzy, peelingów i innych cudów na wianku. Ale i tu znajdziemy wyjątki. Jeden z nich wam dzisiaj przedstawiam.

Problemów na twarzy raczej nie mam  zbyt dużych. Można przyczepić się do jej wyglądu, ale tego mydło raczej nie jest w stanie zmienić :) Z drugiej strony teraz, w okresie letnim, kiedy twarz wytwarza więcej niż zwykle sebum, chętnie sięgam po wszystko, co je nieco ograniczy. W tym wypadku sprawdza się wyśmienicie. Usuwa zbędny łojotok i odświeża jej wygląd.






Mydło świetnie radzi sobie także ze wszelkimi niespodziankami na twarzy. Nie mam ich może zbyt wiele, ale odkąd używam tego mydła, problemy te wydają się nieco mniej problemowe ;) Świetnie nada się do młodej, dojrzewającej skóry, która takowych niespodzianek  ma zapewne sporo więcej. W niektórych przypadkach, mydło może na początku lekko przesuszyć skórę, ale wystarczy połączyć go z dobrym kremem nawilżającym i problem sam się rozwiązuje. Świetnie nada się na przetłuszczający dekolt i drobne krostki.


Podobno można stosować go jako wsparcie przy włosach przetłuszczających się. Tutaj niestety zbyt wiele nie pomogę, bo sama na głowie mam jedno wielkie siano i dodatkowe wysuszanie to coś, czego moje włosy absolutnie nie potrzebują.





Skład mydła: Sodium Palmate, Sodium Palm Kernelate, Aqua, Petrolatum, Sulfur, Glycerin, Palm Acid, Palm Kernel Acid, Sodium Chloride, Tetrasodium EDTA, Etidronic Acid, BHT, Cl 11680





Cena mydła waha się w granicach od 6 do 8zł, przy czym na ostatniej promocji  w Rossku udało mi się dorwać go za 4 złote. 



Zdecydowanie polecam!


A czy ktoś z was miał okazję próbować?