URLOP OD ŻYCIA.

by - 12:44:00



Rozstanie z pracą przyszło mi stosunkowo łatwo. Chyba nawet za łatwo. Ot, żegnamy się, było fajnie, polecamy się na przyszłość i bye! Generalnie wypadałoby zacząć panikować, przeglądać oferty pracy i zainteresować ratami kredytu, ale nie mam na nic czasu. Dosłownie! Nie mam czasu nawet ponarzekać, a byłoby na co.. więc wpadłam tutaj... i w sumie po to by dać znać, że żyję i nie rozwiodłam się z blogiem. To była chwilowa separacja.



Póki co na głowie mam kilka projektów, w tym założenie Stowarzyszenia, dzięki któremu (mam nadzieję) prościej będzie nam ( mi i moim znajomym) cokolwiek zdziałać. Oprócz tego dopadły mnie typowo babskie rozterki.... i przez te rozterki właśnie, pozbyłam się prawdopodobnie swojej jedynej wolnej, sobotniej daty na wesele. Oprócz tego wypadałoby ten temat weselny jakoś ogarnąć. Doba ma zdecydowanie za mało godzin, a każde próby korzystania z niej do późnych godzin nocnych, kończą się bólem głowy nad ranem.

Wszyscy ode mnie czegoś chcą, o czymś piszą, proszą... a ja najchętniej zatrudniłabym kogoś do bycia Olą. A tak się niestety nie da...może kiedyś, jak już będę zarabiać miliony.


Póki co czas wypić kawkę, wciągnąć na siebie gatki i iść robić to, co szary człowiek robić powinien. Żyć. A jeszcze lepiej, wziąć urlop od życia.



You May Also Like

0 komentarzy



Spodobał Ci się blog? Dodaj go do swoich ulubionych i odwiedź nasz fanpage na Facebooku :)