10 rzeczy, którymi zaskoczy cię Anglia

by - 13:17:00


Jadąc pierwszy raz do Anglii wiedziałam, że kilka rzeczy może mnie zaskoczyć. Zresztą dzieje się tak za każdym razem, kiedy się tam wybieram. To kilka rzeczy, które skutecznie zniechęcają mnie do dłuższych pobytów. Dzisiaj na biurku kilka z nich, jeśli o czymś zapomniałam, śmiało o tym piszcie w komentarzach :)



1. Sławne dwa krany w łazience: jeden na ciepłą, drugi na zimną wodę -moje utrapienie! Wstajesz rano, chcesz umyć buzię, odkręcasz jeden kran i bach! Albo zaczniesz szczękać z zimna, albo oparzysz się zbyt gorącą wodą! Nie ma mowy o letniej wodzie chyba, że nalejesz sobie obie to kubeczka i wymieszasz :)

www.castironbath.co.uk
2.Światło na sznurek w łazience- wchodzisz w nocy do łazienki, na wpół śpiący szukasz załącznika... i trafiasz na sznurek od światła. Mnie  niezmiennie kojarzy mi się ze sznurkami do starych spłuczek w toalecie :)

diy.com

3. Okna otwierane na zewnątrz- okna w Anglii nie otwierają się do środka, nierzadko są też podzielone na kilka części i bywa tak, że otwiera się tylko jakaś część z nich. Osoby myjące okna przy każdej okazji prędzej by tu zwariowały, niż myły okna na każde święta. O ile okna na parterze da się jeszcze umyć z obu stron, tak do tych wyżej często wynajmuje się specjalne firmy.

www.windowsdirectlondon.co.uk

4. Wszędobylskie carpety. Gdzie nie wejdziesz- wykładzina. Praktycznie cały parter, schody, sypialnie wyłożone są grubą wykładziną. Z jednej strony rozumiem, że miękka podłoga może być w jakimś sensie przyjemna, ale widok brudnej, wręcz czarnej wykładziny tuż przy drzwiach wejściowych wygrywa wszystko. Nigdy, przenigdy nie położę wykładziny w przedpokoju! W angielskich domach albo każdy wieczór spędzałabym na praniu dywanów, albo wywieźliby mnie do wariatkowa. Nie wspominając o tym, ile cudownych rzeczy w tych wykładzinach się chowa.... ohyda!

5. Wilgoć- daje się ją odczuć wszędzie: nie tylko w domach, ale w hotelach, restauracjach czy pubach. Nie rzadko właściciel męczą się z wszędobylskim grzybem i nie rzadko walka ta przypomina walkę z wiatrakami. Ostatecznie albo szuka się nowego lokum, albo akceptuje nadprogramowego lokatora.

6. Brak kontaktów w łazienkach- prawie codziennie używam suszarki, albo prostownicy. Nierzadko, obie te rzeczy wpinam do gniazdka jednocześnie. Oprócz tego mąż ładuje np. swoją maszynkę- z tego powodu podczas remontu zadbaliśmy o odpowiednią ilość gniazdek. W angielskiej łazience nie uraczycie ani jednego gniazdka, głównie przez przepisy dotyczące bezpieczeństwa. Chcesz suszyć włosy w łazience-koniecznie przyjdź z przedłużaczem!

7. Chipsy o smaku octowym- pierwszy raz usłyszałam o nich od mojego męża. Wtedy myślałam, że mnie po prostu wkręca ;) Do czasu, kiedy podczas jednego z pobytów kazał mi je spróbować. Zjadłam, popiłam, już więcej się nie chwycę, błe!


8. Chleb tostowy- wstajesz rano, robisz sobie pyszną kawę i bierzesz się za przygotowanie równie pysznego śniadania. Mniej leniwi idą po pyszny, świeży, jeszcze ciepły chleb....... yhm, chyba nie tutaj :) Owszem, można przyzwyczaić się do kanapek zrobionych na chlebie tostowym, ale ja nadal uważam, że najlepiej sprawdzają się do tostów właśnie i koniec kropka. Gdybym była zmuszona jeść taki chleb na co dzień, pewni szybciej nauczyłabym się piec własny chleb lub przestałabym go jeść wcale ( i tak by też było najzdrowiej swoją drogą :).

www.bakeryandsnacks.com

9.. Autobus zatrzymywany "na znak" - teraz już wiem, dlaczego część angielskich autobusów nie zatrzymało się na naszym przystanku (tym sposobem spóźniłyśmy się na lotnisko). To, że stoisz na przystanku i według rozkładu jadący właśnie autobus mógłby właśnie podjechać nie oznacza, że się na nim zatrzyma. Może to zrobić w momencie, kiedy go przywołasz ( tak jak taxi  np.) po wejściu zaś często kierowca miło cie wita i zegna, gdy opuszczasz autobus ( co jest akurat bardzo miłe ;).

10. Ruch lewostronny- niby oczywisty, ale do dziś nie wiem po co im takie atrakcje. Chyba gdyby mieli wszystko takie samo  jak reszta Europy czuliby się mało wyjątkowi. Zanim przywyknę do patrzenia najpierw w prawo, a nie lewo mija sporo czasu. Dobrze, że nie miałam jeszcze okazji kierować samochodem, to dopiero byłaby atrakcja!

You May Also Like

4 komentarzy

  1. wykłądzina wszedzie jest obrzydliwa. Szczegolnie w łazience!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. we wrześniu wybieram się do Anglii na dłuższy pobyt, więc z ciekawością przeczytałam wpis ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. To takie polskie marudzenie jak to ONI robią coś źle, a MY - dobrze czyli tak jak wszyscy powinno robić. Owszem kilka rzeczy może zaskoczyć. Ale, żeby od razu pisać ze chipsy o smaku octowym zniechęcają kogoś do przyjazdu?

    OdpowiedzUsuń



Spodobał Ci się blog? Dodaj go do swoich ulubionych i odwiedź nasz fanpage na Facebooku :)