THE BEST CHOICE- moje ulubione szminki na co dzień

by - 10:54:00


Pamiętacie czasy słodko-różowych i słodko-błyszczących błyszczyków? Ja pamiętam doskonale. Pamiętam te ociekające resztki w dyskotekowych toaletach i pamiętam widok błyszczyka w ręku- wtedy był równie powszechny jak widok papierosa w ręku. Błyszczyki były moją zmorą, nienawidziłam ich nie tylko za to, jak wyglądały, ale również za to, że gdy próbowałam się z nimi jakoś dogadać, one z moich dość wydatnych ust robiły błyszczącą katastrofę. Nie było nam dane się pokochać, co więcej- przez błyszczyki znienawidziłam jakąkolwiek formę podkreślania ust. Do czasu, gdy stwierdziłam, że jednak tym ustom trochę czegoś czasem brakuje. Tak powróciłam do eksperymentów. Znienawidzone błyszczyki ominęłam szerokim łukiem i zaczęłam poszukiwania idealnej szminki.



 Po kilku mniej lub bardziej udanych próbach mogę stwierdzić, że mam swoją małą ukochaną armię, która zdołała te próby przetrwać. Odrzuciłam te droższe, bo z moją wrodzoną naturalnością do gubienia czegokolwiek nie miało to sensu ( a i cena nierzadko była nieadekwatna do jakości) i pozostały mi cztery, z których obecnie korzystam i do których wracam. Poniżej przedstawiam wam laureatów moich szminkowych Oskarów.



Golden Rose to moje jedno z ostatnich odkryć- świetne, matowe wykończenie, brak przesuszania, świetna jakość i naprawdę bardzo rozsądna cena sprawiają, że na stałe zagości w mojej kosmetyczne. Szminki z GR mam dwie- klasyczną i w kredce. Obie spisują się rewelacyjnie.


Szminki z serii Velvet Matte Listick dają świetne, aksamitne wykończenie, dobrze się rozprowadzają i są dobrze napigmentowane. Obecnie używam nr 14 i jak dla mnie świetnie sprawdza się zarówno na wieczorne wyjście ze znajomymi czy spotkanie w pracy.


Druga wersja jest dostępna w formie kredki do ust, co sprawia, że możemy ją nałożyć zdecydowanie bardziej precyzyjnie, aczkolwiek sama formuła w obu przypadkach jest dla mnie podobna. Zarówno klasyczna szminka jak i ta kredka spisują się wyśmienicie, warto zatem wybrać po prostu to, co wydaje się nam wygodniejsze do nakładania :) Mój numer to 16, jest nieco odważniejszym kolorem, ale nie na tyle, żebym nie używała jej np. do pracy.



Na szminkę Eveline natknęłam się przez przypadek: potrzebowałam czegoś delikatnego "na już" i postanowiłam wziąć coś taniego, czego nie będzie mi "szkoda zgubić". W ten sposób odkryłam świetną szminkę w jeszcze lepszej cenie! Dobrze nawilża usta i równo się nakłada. Na minus zaliczam dość mały wybór kolorów i trwałość- nie jest źle, ale trzyma zdecydowanie krócej niż te np. z Golden Rose.




Ostatnia opcja to wprawdzie błyszczyk, ale o matowym wykończeniu. Szybko zastyga i świetnie trzyma się na ustach, nie sprawdzi się jednak na bardzo wysuszonych ustach. U tych, które nie mają z tym problemu będzie tworzył świetny efekt na ustach :)  Ciężko znaleźć podobny produkt w tak dobrej cenie, naprawdę polecam!



Do powyżej kolekcji powinnam jeszcze dołączyć hitową konturówkę z inglota, choć przyznam bez bicia, że korzystam z niej zdecydowanie najmniej, głównie przez dość ciężkie nakładanie. Skoro mam kilka wygodniejszych opcji, to po co się męczyć? :) Do zestawu brakuje mi jeszcze ładnej, wyraźnej czerwieni  i na daną chwilę nie będzie mi już nic więcej do szczęścia potrzebne. A jakie są wasze ulubione szminki/pomadki? Dodałybyście do tej listy jeszcze jakąś pozycję?

You May Also Like

2 komentarzy

  1. Śliczne kolory, szczególnie te z GR. :) Bardzo podobają mi się ciemne czerwienie i podobne kolory, niestety do mnie one nie pasują.

    OdpowiedzUsuń
  2. GR też na mojej liście :)
    muszę koniecznie kupić tą z lovely!

    OdpowiedzUsuń



Spodobał Ci się blog? Dodaj go do swoich ulubionych i odwiedź nasz fanpage na Facebooku :)