WEEKEND W GÓRACH- GDZIE SIĘ ZASZYĆ I LENIUCHOWAĆ

by - 22:04:00



Znacie hasło..." a może tak rzucić wszystkim i wyjechać w Bieszczady?". Choć osobiście może nie wybrałabym Bieszczad, to przyznać muszę, że rzucam takimi planami przynajmniej kilka razy w miesiącu. Szczególnie, gdy w pracy sporo się dzieje, weekendy zapycham rodzinnymi uroczystościami czy spotkaniami ze znajomymi, a w głowie marzę o chwili "niecnieorbienia."  Siadam wtedy przed komputer i poszukuję miejsc, w które mogłabym pojechać i oddać się słodkiemu lenistwu.



Rozważam wszystkie możliwe daty, ograniczam wypady na sklepy, a zaoszczędzone pieniądze chowam głęboko w skarpecie. Nie inaczej było tym razem- z jedną małą różnicą: zamiast kolejnego wypadu z serii "zobaczmy wszystko w 3 dni", marzyłam o typowo leniwym weekendzie. Zamknijcie mnie w hotelu, dajcie jeść i nie dotykajcie przed śniadaniem!


Tym razem wybór padł na Zakopane. Uciekliśmy jednak od przeludnionych Krupówek, zrezygnowaliśmy z wyjazdu w terminie "mocno sezonowym" i zaszyliśmy się tuż pod Nosalem. Na miejscu korzystaliśmy z tutejszego saunarium, basenu, a nawet siłowni z widokiem na Giewont.
W przerwach próbowaliśmy obowiązkowego grzańca i lokalnych smakołyków. Przez jeden weekend pochłonęłam miesięczną rację normalnego człowieka. Nie. Basen w ogóle mi nie pomógł.





 Z naszego przytulnego kąta wyrywaliśmy się jedynie na krótkie spacery po okolicy, przy czym jeden zakończył się wizytą na Kasprowym Wierchu. Kiepską widoczność na górze wynagrodził nam głos Karpiela-Bułeczki w roli przewodnika ;) Na szczęście na Kasprowym nie byłam po raz pierwszy- jeśli jednak wy nie zamierzacie wydać pieniędzy samą podróż w górę i dół, warto wcześniej podejrzeć kamerki online z obrazem na żywo. W dniu naszego wyjazdu widoczność była genialna, a na piękne zdjęcia załapała się m.in. Kinga Rusin :)





 Koszt przejazdu góra-dół dla jednej osoby wynosi obecnie 63zł. Bilety można kupić również online, co w sezonie pozwoli ominąć dość długie kolejki. Przy dobrej pogodzie zobaczymy niesamowite widoki! Warto dodać, że to jedyna taka kolejka w Polsce. Zdecydowanie polecam!








Na samej górze mieści się niewielki sklepik z pamiątkami oraz restauracja z jedzeniem na wagę :) Latem możemy rozpocząć tu pieszą wycieczkę (np. w stronę Hali Gąsienicowej),  zimą oddać się śnieżnym szaleństwom. Łącznie znajdziecie tu 14km tras narciarskich.





Wprawdzie nie skusiliśmy się na nic większego, ale nie mogło się obejść bez mojej ukochanej gorącej czekolady! :)


 
Na szczęście udało się nam uniknąć tłumu turystów- jeśli planujecie jak my uciec na kilka dni polecam wybrać "niestandardowy" weekend, który my zaczęliśmy od niedzieli, a nie jak to bywa- od piątku.






Po krótkim oddechu czas wrócić do rzeczywistości- wkrótce niedługo mamy święta! Tradycyjnie nie mam jeszcze żadnego prezentu, ale kto by się tam tym przejmował- przecież mam jeszcze czas!

You May Also Like

0 komentarzy



Spodobał Ci się blog? Dodaj go do swoich ulubionych i odwiedź nasz fanpage na Facebooku :)