dlaczego japonki są tak młodejaponki nie tyją i się nie starzejąjaponki nie tyją i się nie starzeją-recenzjaksiążkarecenzjasekret urody japoneksposób japonek na długie życie
Japonki nie tyją i się nie starzeją- czyli kilka słów o tym, jak one to robią
Jest taki kraj, w którym kobiety żyją dłużej, niż gdziekolwiek indziej na ziemi. Wskaźnik otyłości jest tam najniższy spośród krajów rozwiniętych. Czterdziestoletnie kobiety wyglądają tam tak, jak gdyby miały dwadzieścia lat. To kraj, w którym kobiety mogą cieszyć się jedną z najsmaczniejszych kuchni świata, a jednak wskaźnik otyłości wynosi u nich zaledwie 3 procent, co stanowi jedną trzecią wskaźnika otyłości Francuzek i mniej niż jedną dziesiątą u Amerykanek.
Brzmi niewiarygodnie? A jednak. Tym niezwykłym krajem jest Japonia, a w "Japonki nie tyją i się nie starzeją" możemy ją zobaczyć oczami kobiety- Japonki wychowanej na tradycyjnej kuchni swojej mamy i kuchni, którą poznała mieszkając już w Stanach. Udowadnia, że za wygląd Japonek nie odpowiadają cudowne geny z niebios, a inne podejście do życia i jedzenia. W czym tkwi sekret? W książce dość szczegółowo wyjaśnia nam ten fenomen, równocześnie pokazując jak w łatwo wdrożyć go we własne życie.
Czy mieliście wrażenie, że japońska kuchnia wydaje się dość skomplikowana to odtworzenia w domowych warunkach? Choć przepadam za azjatycką kuchnią to przyznam szczerze, że typowo japońskich dań praktycznie nie znam, a z powszechnie znanym sushi zbytnio się nie polubiliśmy.
Tak naprawdę japońska kuchnia jest bardzo prosta, a jej sekret tkwi w kilku prostych zwyczajach: ryż do posiłku zamiast chleba, filozofia jadania z małych półmisków czy różnorodność dań.Okazuje się, że to całkiem proste!
Wiecie za co zazwyczaj nie lubię poradników? Wydają mi się być zdecydowanie za długie, za skomplikowane i generalnie zniechęcające do czytania. O dziwo, ten czytało się dość szybko i przyjemnie, co więcej uwielbiam, kiedy pewne informacje podaje mi się dość jasno i prosto: zrób to, kup to, potrzebujesz to, itp.
Jeśli nie znasz japońskiej kuchni i nie masz pojęcia czym jest zupa miso czy inne wynalazki- spokojnie, w książce zostanie ci to wszystko szczegółowo wyjaśnione. Co więcej, nie spotkasz w niej typowo nigdy niekończącej się opowieści o tym jak bardzo zazdrościmy Japonkom i jak bardzo my, Europejki jesteśmy w tym temacie poszkodowane- ale dostajemy praktyczny przykład tego, co i jak możemy zrobić- w książce znajdziemy zresztą mnóstwo ciekawych i co ważne, szczegółowo opisanych przepisów na japońskie dania. Polska wersja zawiera kilka dodatkowych stron z informacjami, gdzie możemy kupić wszystkie niezbędne produkty. Okazuje się, że japońska kuchnia nie taka straszna, jak ją malują :)
Czy mam zamiar spróbować? Oczywiście, chociaż zacznę od spróbowania i dołączenia poszczególnych dań do jadłospisu. Czuję, że moja kuchnia ( a chyba jeszcze bardziej mąż :) ) nie jest jeszcze gotowa na przeprowadzenie gruntownej rewolucji, ale obietnica wiecznego młodego wyglądu w perspektywie czasu wydaje się być bardzo pociągająca- w końcu która z nas nie chciałaby choć trochę oszukać czas? Bez zbędnego przesładzania- z pewnością sięgnę do niej nieraz.
Jeśli macie ochotę nieco szerzej przybliżyć sobie temat japońskiej kuchni, książkę Naomi Moriyama możecie kupić na stronie www.muza.com.pl gdzie teraz dostaniecie ją 35 % taniej. Polecam!
1 komentarzy
to sushi które jadamy w Europie, w Polsce ma niewiele wspólnego z prawdziwym sushi. Sushi w Japonii jest nieporównywalne z niczym innym. To właśnie w Japonii jadłam najlepszego tuńczyka! Dodam, że w Japonii to sushi można dodać każdą rybę i każda smakuje inaczej i tą różnicę można poczuć! Sama nie przepadałam za sushi ale po wakacjach się to zmieniło. To co mnie zaskoczyło to 3 rodzaje tuńczyka (tuna, semi fat tuna, fat tuna).
OdpowiedzUsuńSpodobał Ci się blog? Dodaj go do swoich ulubionych i odwiedź nasz fanpage na Facebooku :)