RĘKAWICA GLOV- HIT CZY KIT?

by - 14:05:00


O tym jak ważne jest oczyszczanie chyba nie muszę pisać- wie o tym każda z nas. Sama nie wyobrażam sobie pójścia spać z makijażem nawet w ekstremalnych wypadkach (czyt. wróciłaś 
z imprezy i jeszcze nie wiesz jak się nazywasz). Czuję brudna, klejąca i jedyne o czym marzę to zmyć w końcu wszystko z siebie!


Standardowo ograniczam się do płynu micelarnego i wacików, w przypływach natchnienia używam jeszcze pianek czy peelingów do twarzy. O marce GLOV czytałam już dawno temu, ale wizja zmywania tuszy samą wodą nie do końca do mnie przemawiała. W końcu wylądowała w moich rękach. Najwyższy czas sprawdzić, czy faktycznie warte są tego całego zachodu.



Jak zapewnia producent, zmoczona wodą rękawica bez problemu powinna poradzić sobie z każdym rodzajem makijażu. Rzadko maluję się niczym modelka ze spotu, więc do testów musiał wystarczyć mocny podkład i wodoodporny tusz do rzęs.  Dzięki specjalnym mikrowłóknom rękawica ma działać niczym magnez i ściągać wraz z brudem nadmiar sebum. Swoją rękawicę zmoczyłam w ciepłej wodzi i przyłożyłam co całej twarzy, delikatnie dociskając okolice oczu. Pozwoliłam rozpuścić się wszystkim składnikom i dokładnie przetarłam resztę twarzy. Efekt? Sporo makijażu faktycznie zeszło, ale nie obyło się bez poprawki, a nawet kilku. Największy opór stawiał oczywiście tusz, który próbowałam wytrzeć kilkakrotnie. 


Hit czy kit?
 
Czy jestem zadowolona z efektów? W moim przypadku średnio. W prawdzie wykonała swoją pracę, ale w moim przypadku trwało to nieco dłużej niż zwykle. Zakładam też, że problem ten nie pojawiłby się przy użyciu zwykłego tuszu. Co więcej, zmywając okolice oczu musiałam uważać, żeby robić to delikatnie-gdybym się nad tym nie skupiała całość poszłaby zapewne sprawniej.

 

Czy polecam?

Myślę, że mimo wszystko rękawica może świetnie sprawdzić się podczas wyjazdów, kiedy nie chcemy zabierać ze sobą tysiąca kosmetyków czy innych gadżetów. Sama używam jej po wykonaniu wstępnego demakijażu: używam płynu micelarnego i wacików, po wszystkim przemywam twarz rękawicą, która zbiera wszystko to, co wydawało mi się, że już znikło. Sama się dziwię ile potrafi jeszcze wyłapać. Rękawica świetnie sprawdzi się również do porannego przemywania twarzy czy jako chłodny kompres. To co lubię w tej rękawicy, to efekt matowienia skóry, idealny po upalnym dniu. I co najważniejsze- rękawica to świetne rozwiązanie dla wszystkich alergików! Rękawica nie podrażnia skóry, a brak potrzeby stosowania kosmetyków to idealne rozwiązanie dla tych, którzy nie mogą ich stosować. Czy polecam wszystkim? Jeśli lubisz tradycyjny demakijaż i nie masz z nim żadnego problemu- nie kupuj, nic więcej raczej cię nie zaskoczy.


Jedna tego typu rękawica starcza średnio na trzy miesiące. Po każdym jej użyciu "piorę" ją wodą
 z mydłem i odwieszam do wyschnięcia. 

Jestem ciekawa czy mieliście okazję przetestować podobny produkt- jak wasze odczucia? To wasz demakijażowy hit czy jednak kit?

You May Also Like

0 komentarzy



Spodobał Ci się blog? Dodaj go do swoich ulubionych i odwiedź nasz fanpage na Facebooku :)