Chińskie cuda na weselu- czli o lampionach szczęścia rozprawa

by - 11:22:00


Pozostając w ślubnych tematach, chciałabym poruszyć kwestię atrakcji weselnych, bez których "nie może się" odbyć żadne Polskie weselicho. Wiecie o czym mowa :) Wygląda to mniej więcej tak, że Państwo Młodzi prześcigają się w pomysłach na urozmaicenie tego wyjątkowego dla nich dnia. Broń Boże, żeby czasem ktoś wcześniej nie zaprezentował to na swoim weselu. No i wymyślają. A to jak nie bańki mydlane, to pokaz sztucznych ogni, a to szczudlarze, taniec brzucha , zumba dla grubszych ciotek, pokaz go-go dla znudzonych wujków  czy inne cuda niewidy.


I żeby nikt mnie tu zaraz o coś nie posądził, napiszę na wstępie: nie mam nic przeciwko temu. Wasz ślub, wasze pomysły, wasze pieniądze. Sama oczywiście zastanawiam się co mogłabym w tej kwestii zaproponować swoim gościom. To nic złego. Pod warunkiem oczywiście, że nie przesadzimy z ich ilością i nie sprawimy, że zamiast wesela z nami w roli głównej, zgotujemy naszej rodzinie i znajomym pokaz cyrkowy z różowymi kucykami na czele.

Ale dzisiaj nie o tym. O ile wybór powyższych atrakcji to nic innego jak kwestia gustu, to oprócz tego wyznacznika, powinniśmy umieć użyć do tego również głowy. Bo w tym wszystkim jest tak, że zapominamy czasem o zdrowym rozsądku. Ja sama zresztą na tym się łapię.


Do czołówki najczęściej wybieranych atrakcji weselnych od długiego już czasu należą tzw. chińskie lampiony. O ile sami goście czerpią z tego nikłą przyjemność, to nie da się zaprzeczyć, iż sam efekt jest dość interesujący. Do tego dochodzą ładne zdjęcia, ciekawy film.... i głównie to jedyna rzecz na której się skupiamy. Reszta rzadko kogo interesuje, a jest o czym pomyśleć. O ile teraz puszczanie tego typu lampionów wymaga poinformowania straży pożarnej ( w przypadku, kiedy w rejonie panuje susza można nie dostać zgody na przeprowadzenie takiej akcji, ze względu na wysokie ryzyko pożaru), wydaje się, że to nadal zbyt niewiele, by zmusić ludzi do dalszego myślenia.

zankyou.pl

Czy ktoś kiedy zastanawiał się, że owe lampiony "nie lecą do nieba" jak to niektórzy sądzą, ale opadają na inne tereny? Pal licho już ten pożar (no ok.... może nie tak dosłownie;) , ale być może owe lampiony opadną w miejsce, gdzie przebywają zwierzęta, a one mogą je najzwyczajniej skonsumować.  To w niczym nie różni się od śmiecenia w lesie. A te dziesiątki, czy czasem setki nawet lampionów, gdzieś w końcu spaść muszą. To jedno z wielu możliwości. Nie spotkałam jeszcze pary, która miała zamiar tych lampionów szukać i uprzątnąć, tym bardziej, że potrafią one przemieścić się nawet o kilka kilometrów. To jest fajne na tu i teraz. Kto by się tym zresztą przejmował. Był fajny efekt, ważne, że te "wypuszczone" w niebo marzenia się spełnią i na tym koniec przedstawienia :)

slub.wieszjak.pl

Wklejam wam na szybko dwa linki do podpatrzenia: pierwszy przedstawia pozostałości takich lampionów w parku, drugi natomiast przedstawia warszawskie zoo, również przyozdobione w ten sposób.


Cóż... jesteśmy istotami myślącymi, podobno wiemy co robimy. Może warto więc w tym całym przedślubnym szaleństwie znaleźć też czas na zwykłe, rozsądne myślenie ;) Może zamiast 100 lampionów, puścić w niebo jedno, symboliczne przez Państwo Młodych. A może warto pójść w coś innego, oryginalnego? Nie tylko dlatego, że są już tak bardzo powszechne i same w sobie stanowią wątpliwą atrakcję, ale może ze względu właśnie na to, że czas najwyższy pomyśleć nie tylko o sobie. I to także na własnym ślubie! :)

A co wy o tym myślicie?
slubnezakupy.blogspot.com

Pozdrawiam gorąco,
Ola.

You May Also Like

5 komentarzy

  1. O kurczę. Nigdy o tym tak nie myślałam. Zawsze tylko zwracałam uwagę na to, że "ślicznie wygląda". ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja miałam tak samo. Na moim ślubie puszczaliśmy ok 50 lampionów. W sumie teraz mi głupio, bo faktycznie nikt nie pomyślał co sie z tym dzieje po pokazie...

    OdpowiedzUsuń
  3. A może jakaś recenzja na temat tuszu do rzęs? Jakiego używasz? Który polecasz? Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Dlaczego nie :) Mój właśnie się kończy, więc chętnie wypróbuję coś nowego :)

      Usuń
  4. Czekamy!!! :)))

    OdpowiedzUsuń



Spodobał Ci się blog? Dodaj go do swoich ulubionych i odwiedź nasz fanpage na Facebooku :)