buty melissa recenzjaczy polecacie buty melissamelissa lady dragon recenzjamodamoje pierwsze melissyneonowe kokardy melissaopinia o butach melissa
MOJE PIERWSZE MELISSY- LADY DRAGON by VIVIENNE WESTWOOD
Melissy są moją miłością od
Do tematu wróciłam podczas poszukiwań butów do ślubu. Wśród inspiracji wiele z nich dotyczyło "sercowych" meliss. Mając w głowie doświadczenia z chińską gumą, obawiałam się wydać majątek na buty, którymi co najwyżej rzucę o ścianę. Nie potrafiłam zrozumieć ich fenomenu. Owszem, wiele z nich z przyjemnością ugościłabym w swojej szafie, ale materiał skutecznie mnie zniechęcał. Do czasu.
Pewnego dnia, postanowiłam dać im jeszcze jedną szansę i postanowiłam co nieco na ich temat poczytać, a w końcu pojechać i zobaczyć na własne oczy, o co tyle krzyku. Pojechałam... i przepadłam. Do tego stopnia, że postanowiłam kupić swój pierwszy, wymarzony model. Kupić i przy okazji nie zbankrutować do reszty, bo na polskich stronach potrafiły kosztować nawet i 800zł.
Do końca nie wiedziałam czego się spodziewać, na żywo widziałam wyłącznie same baleriny, ale po zmierzeniu długości wkładki i przemyśleniu wszystkich za i przeciw, pozostało mi modlić się, żeby wszystko było cacy. Moja cierpliwość została nagrodzona, a wczoraj dotarło właśnie moje wymarzone zamówienie.
Na pierwszy zakup wybrałam neonowe kokardy z serii Lady Dragon, model, który w tej chwili nie jest już produkowany. Buty powstały przy współpracy z Vivienne Westwood. Obcas może nie należy do najniższych, ale wierzcie mi, tak wygodnych szpilek jeszcze nie miałam! Stopa dzięki specjalnej wkładce nie zsuwa się w dół (moja zmora w każdych open toe i sandałach!), a materiał wykonany z przyjemnego mel-flexu idealne przylega do stopy. Do tego buty obłędnie pachną... gumą balonową! :) Jednym słowem- przepadłam! Z pewnością to nie jedyny model, na który się skuszę i już planuję wyhaczyć kolejną parę ( po ślubie oczywiście :)
Dołączam zatem do grona melissomaniaczek i z całego serca zachęcam was do wypróbowania tego modelu! Ja rozpoczynam poszukiwania kolejnych :)
17 komentarzy
Czy one są oryginalne?
OdpowiedzUsuńTak.
UsuńPiękne... ale cena zaporowa...
OdpowiedzUsuńJaki planujesz kupić następne?
OdpowiedzUsuńGranatowe kokardy albo kulki, nie wiem jeszcze :)
UsuńCzy to są oryginalne melissy?
OdpowiedzUsuńhttp://www.ebay.com/itm/Lovely-Womens-Flowers-Melissa-Jelly-Shoes-Open-Toed-Sandals-High-Heels-Shoes-/141561199624?pt=LH_DefaultDomain_0&var=&hash=item20f5b47c08
Nie są
UsuńCzy można je dostać gdzieś taniej niż 600zł
OdpowiedzUsuńHej :)
OdpowiedzUsuńW jakim rozmiarze polecasz wziąć melissy? Wypatrzyłam sobie model, lecz niestety u mnie w mieście mam możliwość zmierzyć jedynie baleriny mel by melissa, zwykle noszę rozmiar 37, 38 - w zależności od firmy, gdy mierzyłam balerinki w skarpetce (rozmiar 38) miałam wrażenie, że są za duże :(
Co mogłabyś poradzić ze swojej strony?
Nie patrzyłabym na rozmiar, a bardziej na długość wkładki. Ja potrzebowałam 26,5cm, zamówiłam rozmiar 40 (26cm) i są w sam raz. Baleriny wychodzą nieco większe, inaczej też zachowują się na gołej stopie, a inaczej na skarpetce. Na twoim miejscu poprosiłabym sprzedającego o wymiary wkładki (jeśli nie są takie podane) i trzymała się ściśle tego.
UsuńCzy możesz zdradzić gdzie kupiłaś ten model?
OdpowiedzUsuńyoox.com
Usuńprzepiękne :)
OdpowiedzUsuńRównież zakupiłam je, jako swoje buty ślubne i niestety wpadłam po uszy w uzależnienie :)
OdpowiedzUsuńZakupiłam już LD pom pom, a teraz poluje na złote LD globe :)
Przy butach powinna być informacja, że uzależniają.
Mam nadzieję, że buty się sprawdzą w Ważnym Dniu :)
Pozdrawiam!
I one są na prawdę takie wygodne? Trochę w to nie wierze, będę musiała przekonać się na własnych nogach!
OdpowiedzUsuńTeż nie wierzyłam dopóki nie przymierzyłam ;-)
UsuńTeż nie wierzyłam dopóki nie przymierzyłam ;-)
UsuńSpodobał Ci się blog? Dodaj go do swoich ulubionych i odwiedź nasz fanpage na Facebooku :)